https://www.youtube.com/watch?v=mpyOR5AVdKg

niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 4. Zemsta- słowo tak znane każdemu człowiekowi

Witam otóż tak jestem z nowym rozdziałem. Nie przynudzam tylko zapraszam do czytania

**********************************************************************************
*Narrator*

Za rudowłosą pobiegły jej najlepsze koleżanki. Znaczy dziewczyny z jej paczki, bo co to za przyjaciółki, które trzymają się z tobą tylko z powodu popularności w szkole? Kori była już w łazience. Przez zaledwie kilka minut zdążyła zdemolować znaczną część pomieszczenia. Księżniczka Zachodniego Królestwa Planety Tamaran (Tamaran jest podzielony na 4 części wschodnią, zachodnią, północną i południową w moich opowiadaniach- od aut.) miała ogromne pokłady mocy, które wydobywały się z jej ciała ciała przy silniejszych uczuciach. Cóż zdrada ukochanego z jej niegdyś najlepszą przyjaciółką była ciosem prosto w serce.

-Nie przejmuj się tym idiotą. Zasługujesz na kogoś lepszego...- zaczęła pocieszać ją dziewczyna o imieniu Elisa.

-Nie waż się tak o nim mówić!!!- wykrzyczała Star. Tak naprawdę nikt nie wie o czym ta nadzwyczaj silna istota myślała broniąc przywódcy grupy superbohaterów. Nawet ja. Zapewne znaczna część dziewczyn stojących na miejscu naszej-kiedyś- bohaterki ratującej miasto Jump City, zaczęła by obgadywać na każdym kroku chłopaka. Każda tylko nie ta właśnie kosmitka. Każdy kto znał ją dużej niż jeden dzień, mógł stwierdzić, iż była wyjątkową istotą. Prawda jest taka, że każdy człowiek jest inny niż pozostali. Pewnie niektózi czytający właśnie TEN post myślą sobie jak bardzo dziwna, nie wyjątkowa, lecz dziwna musi być autorka. Niektózi pewnie zauważyli to już wcześniej. Tak, jestem dziwna, ale to zdanie należy do Was. Oczywiście ja wam nie zabraniam tak o mnie myśleć. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale uważam ,że ta "inność" drzemie w każdym żywym człowieku. Wracając do opowiadania.

-Ale jak to?! Przecież on cię zdradził, upokorzył a ty go jeszcze bronisz?!- wybuchła Charlie. Ta dziewczyna nigdy nie potrafiła trzymać języka za zębami. Nawet jeśli chodziło o potężnego złoczyńcę, w tym przypadku rodzaju żeńskiego, o potężnych mocach.

-Tak, właśnie na tym polega miłość.-odważyła się powiedzieć Kori. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Jedna po drugiej. Szybko je otarła, jakby obawiając się ,że ktoś mógłby je zobaczyć. Uznać ją za słabą. Nie fizycznie lecz psyhicznie. Tego by napewno nie chciała. Nikt już nic nie mówił. Kosmitka wpatrywała się w lustro tak długo, aż jej twarz nie wróciła do normalnego stanu. Miałan już wychodzić, gdy usłyszała śmiechy swoich przyjaciół wrogów. Miała nadzwyczej dobry słuch.


*Bestia* 

-Dobrze się czujesz idioto?!!- zaczął drzeć morde Cyborg. Jeszcze nad moim uchem! Mi to tam nie było jakoś specjalnie szkoda tej podstępne żmji. Bardziej martwiło mnie zachowanie kumpli. Cóż, zmienili się. Nigdy nie podejrzewałbym, że między nimi mogło by coś być.  Chwilę po jakże głośnym "pytaniu" blaszaka, który teraz bardziej przypominał nienormalnego człowieka (hahaha ma się ten dowcip no nie??Bestiuś znowu wymiata! Panienki strzeżcie się!) wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem. Zauważyłem burzę rudych loków, które bez wątpnienia należały do uczennicy Sleyd'a. Postanowiłem jeszcze bardziej jej dopiec, więc zawołałem:

-Jaka z was śliczna para! Pocałujcie się jeszcze raz!- oczywiście wykonali moją prośbę. Zauważyłem jak rudowłosa znowu wbiega do łazienki. Hehe bój się dziewczyno, bo nadchodzi twój najgorszy koszmar! Bestia we własnej osobie!

*Star*

Byłam już w łazience. Moje oczy przepełniała teraz chęć zemsty. Na wszystkich co mnie tak skrzywdzili. Na Młodych Tytanach. Duma rozpierała mnie od środka. Nie rozpłakałam się!

-Laski czas pokazać liderowi MT oraz tej emo-girl kto tu rządzi!

***********************************************************************

sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 3.


**Starfire**

Czarnowłosy chłopak podszedł do mrocznej dziewczyny. Jakby nigdy nic na moich oczach pocałował ją. Prosto w usta. Po mojej głowie zaczęły błądzić tysiące, a może nawet i miliony myśli. Nie mogłam uwierzyć ,że kiedyś z taką samą czułością całował mnie. Jak moja niegdyś najlepsza przyjaciółka mogła mi to zrobić?? Wiedziałam ,że Robin prędzej czy później znajdzie sobie jakąś dziunie, bo faceci już tacy są, ale Raven?  Przecież ona... wygląda jak jakaś cholerna anorektyczka! Jest brzydka jak, jak... Nie, nie możliwe! Przez tą dwójkę zabrakło mi słów. Ta sytuacja nie miała prawa się wydarzyć. Przecież ta Starfire, którą udaję jestem nie ma żadnych uczuć! Jak to możliwe, że jakiś dupek co skradł moje serce zmienia laski jak rękawiczki mógł wywołać u mnie tak silne uczucie? Poczułam jak do oczu zaczęły napływać mi łzy. Łzy bezsilności, złości, żalu... Świetnie! Ja się tutaj bije z własnymi myślami, chodź już przywykłam do wojny samej ze sobą a oni wciąż się całują! Muszę udawać bezuczuciową... co ja gadam, jakie znowu udawać?! Ja jestem bezuczuciową laską. Już mnie nikt więcej nie skrzywdzi, nie upokorzy. Tak jak kiedyś...



                                                         "Czasem życie pisze nam przeróżne scenariusze, ale to nie oznacza, że mamy grać postać, którą nam wyznaczono"

 Przestali się całować, przestali mnie ranić...to znaczy przestali udawać "zakochaną parę". Lider MT  posłał mi spojrzenie, którego tak bardzo nienawidzę. Wzrok pt. "Teraz ja tu rządzę, ty nie masz prawa mi się sprzeciwiać. Jesteś zwykłą szmatą". Spojrzałam na resztę przyjaciół. Byli skupieni na mojej reakcji. Co miałam zrobić? Wybiec z płaczem? Nie, chociaż oni tak bardzo mnie zranili wtedy wyszłabym na zupełną idiotkę. Kori będzie wszystko dobrze... ty wiesz ,że jesteś ładniejsza od tej dzi*ki i zasługujesz na kogoś lepszego niż ten dzi*karz. Jednak moje uczucia były zbyt silne. Nie, nie teraz. Łzy zasłaniały mi cały obraz. Nie dałam rady... uciekłam jak tchórz. Tchórz, którym jestem...



******************************************************************************

I jak? Lepiej było? Jestem bardzo wdzięczna Scary Girl, że czyta (i pozostawia ślad) moje niewiele warte bazgrałki. Kochana mów kiedy u Ciebie następne notki!